Zapraszamy do obejrzenia II części relacji ze spotkania z Januszem Niemcem, synem mjr. Antoniego Żubryda, najmłodszym więźniem Polski Ludowej oraz aktywnym członkiem Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej. Morderca małżeństwa Żubrydów nigdy nie poniósł kary za swoją zbrodnię i już nie poniesie. Dziś, 16-03-2015, odbył się jego pogrzeb.

 

Zapraszamy do obejrzenia II części relacji wideo ze spotkania z Januszem Niemcem, synem mjr. Antoniego Żubryda, najmłodszym więźniem Polski Ludowej oraz aktywnym członkiem Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej. Opowiada on o losach swojego ojca, działającego w podziemiu antykomunistycznym w latach 1945-1946 w powiatach sanockim, brzozowskim, krośnieńskim, zamordowanego wraz z żoną Janiną przez funkcjonariusza UB, we wsi Malinówka w powiecie brzozowskim.

    Janusz Niemiec kontynuuje swoje wspomnienia z okresu dzieciństwa, kiedy został aresztowany na osobisty rozkaz szefa Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie. Wspomina epizody, które zapamiętał jako pięcioletni chłopiec ze swojej bytności w więzieniu. Po latach udało mu się dotrzeć do osób, które były aresztowane przez UB w tym samym czasie i pamiętają małego chłopca - widok niezwykły na więziennych korytarzach.

niemieczsr2

   Chłopca bezpieka aresztowała z powodu wściekłości, poczucia niemocy oraz niemożliwości schwytania jego ojca i likwidacji partyzanckiego oddziału. Wykorzystano więc pięcioletnie dziecko jako zakładnika. Do odbicia jednak nie doszło. W więzieniu Janusz spędził sześć miesięcy. Wraz z babcią wypuszczono go dopiero tydzień po tym, jak przywieziono zwłoki jego rodziców.

   Po zwolnieniu z więzienia Janusz i babcia wracają do Sanoka, lecz władze Urzędu Bezpieczeństwa uznają, że rodzina nie może wychowywać chłopca w patriotycznym duchu, jaki reprezentował jego ojciec. Mały Janusz zostaje umieszczony w sierocińcu, kierowanym i kontrolowanym przez UB, nie może przy tym w ogóle kontaktować się z rodziną.

   Z sierocińca w Sanoku wykrada go jego ciotka Stefania Praczyńska i wychowuje wraz z mężem Janem pod nazwiskiem Niemiec. Januszek choruje na gruźlicę i przez pół roku jest ratowany w sanatoriach Rabki. Ciotka adoptuje go i przystosowuje do rozpoczęcia nauki w szkole w Warszawie. Wychowywany jest w kokonie niewiedzy o rodzicach, nie wolno mu poruszać w ogóle tego tematu. Zgłębianie dziejów swojego ojca mężczyzna rozpoczyna dopiero po przeczytaniu książki Jana Gerharda pt.: „Łuny w Bieszczadach”. Na bazie książki powstaje film, komunistyczna propagandówka - „Ogniomistrz Kaleń”, autorstwa Petelskich, uderzająca w mjr. Żubryda i podziemie antykomunistyczne.

   Gdy w roku 1996 Janusz wraca do Polski po kilkuletniej pracy za granicą, dowiaduje się, że dzięki staraniom byłych partyzantów, doprowadzono w 1994 roku do procesu rehabilitacyjnego w Rzeszowie. Stwierdzono jednoznacznie, że mjr. Antoni Żubryd działał na rzecz niepodległości państwa polskiego. Postanowieniem sądu z 28 czerwca 1994 roku Antoni Żubryd zostaje oczyszczony z wszystkich komunistycznych zarzutów. Janusz Niemiec bada historię ojca, wraz z rodziną jedzie w Bieszczady, by nakręcić opowieści ludzi, którzy go pamiętają. Dzięki pomocy historyków pracujących na tamtym terenie, dostaje adresy jeszcze żyjących żołnierzy i namiary na miejsca związane z niepodległościową działalnością swojego ojca.

niemieczsr1

   Prelegent porusza kwestię spotkania z mordercą swoich rodziców, który któregoś dnia zapukał do jego drzwi, przynosząc mu niepodpisany pięciostronicowy maszynopis zatytułowany „List do syna”. W liście opisuje wygodną dla siebie wersję zdarzeń, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, co udowodniły analizy ekspertów i zeznania świadków wydarzeń. Morderca cynicznie szczyci się swoją zbrodnią. List Vaulina był inspiracją do nakręcenia filmu „List do syna”, który zrealizowany został przez Iwonę Bartólewską z wytwórni Video Studio Gdańsk.

   Mjr. Antoni Żubryd działał bardzo skutecznie, Urząd Bezpieczeństwa był często bezradny, ponieważ oddziały partyzanckie miały dobre zaplecze w okolicznych wsiach. Próbowano więc podsyłać zdrajców, by taką grupę rozsadzić od wewnątrz. Janusz Żubryd opisuje działalność Władysława Pożogi, do którego zadań należało przygotowywanie grup przeszkolonych funkcjonariuszy UB, którzy tworząc odziały pozorowane starali się wniknąć w szeregi oddziałów leśnych. Do takich agentów należał młody warszawiak i były AK-owiec Jerzy Vaulin, który podjął współpracę z UB i od oficera prowadzącego otrzymał rozkaz, by udać się w Bieszczady i zlikwidować mjr. Żubryda. Rozpowiadał wszystkim, że jest prześladowany przez UB i poszukuje kontaktu z podziemiem. Jedna z grup Żubryda przyjęła tego człowieka i zapoznała go z dowódcą. Ten, mimo że zawsze tak ostrożny, obdarzył go zaufaniem. Jerzy Vaulin został jego osobistym ochroniarzem.

   Dzień 24 października 1946 roku miał być dniem spotkania Żubryda, jego żony Janiny i Vaulina z jednym z pododziałów we wsi Orzechówka, w powiecie Brzozów. Kwaterowano we wsi Malinówka. Gdy wyruszono w kierunku Orzechówki i zrobiło się ciemno, zatrzymano się w gajówce. Jednak kwatera nie odpowiadała Janinie; mjr. Żubryd wyszedł więc z Vaulinem w celu znalezienia innego noclegu. Agent w czasie marszu strzela i zabija dowódcę, a potem podstępnie zwabia w to samo miejsce ciężarną Janinę i również morduje, następnie ograbiając zwłoki.

   W 1999 rozpoczyna się w Krośnie proces Jerzego Vaulina. Janusz Niemiec przez 3 lata jako oskarżyciel posiłkowy siedział na sądowej sali, patrząc w oczy mordercy swoich rodziców. Do dziś nie wie, gdzie są pochowani, a morderca, uniewinniony z powodu przedawnienia, pozostał bezkarny. Morderca małżeństwa Żubrydów nigdy nie poniósł kary za swoją zbrodnię i już nie poniesie. Dziś, 16-03-2015, odbył się jego pogrzeb.

   Janusz Niemiec wyjaśnia słuchaczom dlaczego nie zmienił nazwiska z powrotem na Żubryd. Podkreśla, że pozostanie przy nazwisku Niemiec było symbolicznym gestem wdzięczności, w jaki mógł uhonorować swoją ciocię, która wykradła go z sierocińca, otaczała troską w czasie choroby, kształciła i wychowywała jak własne dziecko. Zaznacza, że prawdziwi rodzice są bardzo mocno obecni w jego sercu, dlatego jego syn i wnuk, noszą już nazwisko Żubryd.

   Janusz Niemiec opisuje historię Jerzego Vaulina i jego działania bezpośrednio po morderstwie małżeństwa Żubrydów. Od początku przyznawał się do wszystkiego, a wręcz tym szczycił. Nie został skazany, gdyż po trzech latach procesu sąd umorzył sprawę, mimo że cały ciąg poszlak wskazywał jednoznacznie, że Vaulin działał z inspiracji i rozkazu Urzędu Bezpieczeństwa. Świadczyły o tym również zeznania świadków oraz koronny dowód, jakim jest fragment książki – wywiadu Henryka Piecucha „Siedem rozmów z gen. dyw. Władysławem Pożogą”, w którym Pożoga mówi wprost o zamordowaniu Żubryda: „Jego koniec to sukces pracy operacyjnej”. Sąd odrzucił ten dowód, nie zakwalifikowano tym samym tego morderstwa jako zbrodni komunistycznej, która nie ulega przedawnieniu.

    Pan Janusz Niemiec jest aktywnym członkiem Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej, którego Komendant, Paweł Wasążnik, jest pomysłodawcą corocznego Rajdu Szlakami Żołnierzy Wyklętych Samodzielnego Batalionu Operacyjnego Narodowych Sił Zbrojnych mjr. Antoniego Żubryda "Zucha". W październiku 2014 odbyła się kolejna, już piąta edycja tego rajdu.

   Spotkanie zorganizował Związek Strzelecki Rzeczypospolitej w ramach Porozumienia Środowisk Patriotycznych Regionu Łódzkiego 27.02.2015 r. Dziękujemy stowarzyszeniu "Civitas Christiana" za udostępnienie sali.

 

 

 Część pierwsza filmu i tekst: Klik:

 /Magdalena Warych/

 Materiał ukazał się również na portalu pomniksmolensk.pl