Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

 

   Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb czytelników. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.

 

   Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej  Polityce prywatności.

 

Odszedł kpt. Ryszard Kozłowski, przewodniczący łódzkiego oddziału Związku Byłych Żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego i honorowy członek Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej.

 

   W czasie II wojny światowej działał początkowo w Szarych Szeregach, później walczył w Armii Krajowej pod rozkazami legendarnego Antoniego Hedy ps. "Szary".

   Ostatnie pożegnanie Kapitana odbędzie się w środę 8 kwietnia 2015 r. na cmentarzu przy ul. Solec w Łodzi, o godz. 10.30.

rkozlowski

 

   Kapitan Ryszard Kozłowski ps. konspiracyjny "Ryś", urodził się w 1926 roku w Łodzi. Przed wybuchem wojny uczył się w szkole handlowej numer 5 na Księżym Młynie. Należał do Harcerstwa, co przygotowało go skutecznie do późniejszej działalności w konspiracji.

   Nim to nastąpiło, w obawie przed armią niemiecką wyruszył wraz z ojcem i bratem Kazimierzem na wschód. Mężczyźni dotarli do Równego na Wołyniu, gdzie zastała ich inwazja Armii Czerwonej, która napadła na Polskę 17 września. Początkowo ojciec wraz z synami chciał przedostać się do Lwowa, a stamtąd przez Rumunię na Zachód. Postanowiono jednak wracać do Łodzi, do matki, która została sama.

   W czasie wojny pan Ryszard jako młody harcerz cały czas działał w konspiracji, wykonując różne zadania m.in. obserwował niemieckie transporty wojskowe, zdobywał niezbędne informacje o niemieckich żandarmach i prominentach, pomagał przy rozładunku transportów z rannymi żołnierzami polskimi, obserwował z innymi młodymi konspiratorami więzienie, sporządzając fotografie. Prowadząc zakazaną działalność już od najmłodszych lat ryzykował zdrowie i życie.

   W wieku 16 lat, w kwietniu 1942 roku został zaprzysiężony do Szarych Szeregów działających w strukturach AK. Przysięgę złożył w mieszkaniu kolegi Stefana Żyrkowskiego, który pełnił wówczas funkcję jego przełożonego, wydawał polecenia i przyjmował pisemne meldunki. Wiele z nich zachowało się do dziś dzięki pułkownikowi Józefowi Stolarskiemu, który był ostatnim dowódcą AK w Łodzi.

    Wkrótce po zaprzysiężeniu pan Ryszard, który pracował wtedy w hucie szkła, został przypadkowo aresztowany wraz z kolegą przez pijanych żandarmów, którzy skopali ich, a następnie zaczęli ścigać, gdyż wydawało im się, że obaj Polacy się odgrażają.

   Pan Ryszard zdołał uciec, lecz kolejnego dnia do jego domu wtargnęli żandarmi i zabrali go na komisariat, gdzie spotkał się ze skatowanym znajomym. Przewieziono ich do więzienia przy ul. Sterlinga, gdzie trafili do jednej celi i postanowili nie przyznawać się do winy. Pan Ryszard był przesłuchiwany w gmachu gestapo przy ul. Anstadta i mimo że był bity, nigdy nie przyznał się, że groził żandarmom. Gehenna trwała pół roku - pan Ryszard wyszedł z więzienia dzięki wsparciu dyrektora huty, w której był zatrudniony oraz dyrektora archiwum, w którym pracował jego ojciec.

   Po pobycie za kratami przełożeni Ryszarda Kozłowskiego uznali, że nie może już działać na tym terenie, dlatego postanowili przerzucić go przez granicę między Krajem Warty a Generalną Gubernią. Tak na przełomie października i listopada 1942 roku trafił do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie pomógł mu wujek pracujący w hucie szkła "Hortensja". Nie zrezygnował z działalności konspiracyjnej, mimo mnogości sytuacji, które mogły zakończyć się tragicznie.

   Pod koniec 1943 roku kapitan "Ryś" trafił do oddziału partyzanckiego Antoniego Hedy "Szarego", który liczył wtedy około 60 ludzi i stacjonował w lasach pod Starachowicami. Współpracował z kapitanem Stanisławem Sojczyńskim - "Warszycem", dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego. W oddziale "Szarego" walczył na ziemi kieleckiej i opoczyńskiej.

   Po rozwiązaniu oddziału pan Ryszard wrócił do Łodzi, lecz nie ujawnił się i nie złożył broni. Współpracując z "Warszycem" wyruszył do Lublina, aby uwolnić akowca więzionego przez UB. Kapitan "Ryś" w mundurze porucznika Wojska Polskiego, z towarzyszącym mu konspiratorem, uwolnił skatowanego więźnia. Po tej akcji UB i NKWD wpadło w furię. Zrobiło w mieście obławę, ale bez efektów. Więzień i jego wybawcy zniknęli bez śladu. Po trzech dniach po akcji pan Ryszard wrócił do Łodzi.

   W Łodzi pan Ryszard Kozłowski ukończył technikum ekonomiczne, ożenił ze swoją miłością - panią Wiesławą i doczekał dwóch córek. Najpierw pracował w PSS Społem, a potem w spółdzielni mieszkaniowej. UB upominało się o niego wielokrotnie, w latach 40. i 50. dwa razy trafiał do więzienia.

   W ostatnich latach działał aktywnie w organizacjach kombatanckich, wspierał lokalne struktury ZSR w regionie łódzkim, był wielokrotnym gościem różnorakich imprez i spotkań z młodzieżą. Będzie go nam bardzo brakowało.

 
   Powyższą notatkę opracowano na podstawie wywiadu, jakiego kpt. Kozłowski udzielił Dziennikowi Łódzkiemu (opublikowany 2012-02-19).

 

Kontakt

 

  • Związek Strzelecki Rzeczypospolitej,
    94-056 Łódź
    ul. Kostki Napierskiego 6 m. 1
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • wkrótce